Zdrowy obiad dla studenta

Zdrowy obiad dla studenta

Zdrowy obiad dla studenta

Studenckie lata, to prawdopodobnie najbardziej zwariowany okres w życiu. Wielu studentów wyjeżdża w tym czasie z rodzinnych miejscowości, by zamieszkać po raz pierwszy w pełni samodzielnie w obcym mieście, jednak dalej się uczymy i chcemy bawić. W końcu młodość ma się jedną.

Niestety połączenie nauki, imprez oraz często również dorywczej pracy skutkuje małą ilością wolnego czasu na odpoczynek, regenerację i przygotowanie posiłku. Większość przyszłych magistrów swoje pierwsze kroki w kuchni ma już za sobą, ale to nie to samo co codzienne gotowanie obiadu.

A jeść przecież musimy. I to nie parówkę z musztardą i kanapkę z ketchupem, bo nawet młody i zdrowy organizm przy tak szaleńczym tempie życia raczej tego nie wytrzyma. Tylko jak jeść tanio, prosto i do tego zdrowo gdy czas mamy bardzo ograniczony?

Zdrowy obiad dla studenta – pomysły

Nic prostszego – podziękujmy za zamrażalnik. Jeśli mamy chwilkę w weekendowe przedpołudnia nalepmy pełnoziarnistych pierogów i warzywnych kotlecików i zamroźmy. Potem wystarczy już tylko wyjąć, wsadzić do piekarnika /garnka/ na beztłuszczową patelnie i podstawa obiadu gotowa.

Inny prosty sposób – naleśniki. Tak, tak mogę być zdrowe, tylko jak przy wszystkich mącznych potrawach należy zwrócić uwagę czego używamy.

Pożegnajmy białą mąkę i znajdźmy wspólny język z pełnoziarnistą, sojową, z amarantusa czy ciecierzycy.

Wybór jest ogromny, a ceny wcale nie muszą rujnować naszego budżetu. Wystarczy, że skręcimy dwie alejki dalej od półek ze „zdrową żywnością” gdzie zamiast małej paczuszki kupimy kilogram w tej samej cenie.

Warto również spróbować w tym niedużym warzywniaku koło domu. Dzięki modzie na zdrowy styl życia i mniejsi sprzedawcy zainteresowali się sprowadzaniem takich smacznych ciekawostek. Drugą sprawą jest to, co włożymy do środka.

Spróbujmy strączków, to świetne źródło białka i zdrowsza alternatywa dla mięsa mielonego z przeceny.

Świetnie sprawdza się szpinak z pieczarkami, a w wersji na słodko twarożek z miodem i rodzynkami zamiast dżemu z cukrem, a raczej cukru z dżemem. Podobnie wygląda sprawa z plackami.

Możemy je zrobić praktycznie z każdego warzywa, a także dodać nabiał tylko wybierzmy raczej twarożek niż pełnotłusty żółty ser.

Tani i zdrowy posiłek dla studenta

Innym sposobem na jedzenie na zapas są… zapasy. Znane i lubiane domowe przetwory i nie, nie mam na myśli tych przywiezionych z rodzinnego domu tylko te zrobione własnoręcznie.

Może by tak leczo z warzyw sezonowych (sezonowe = tanie, z mniejszą ilością chemii i krótszą trasą jaką przebyły do sklepu czyli 100% więcej zdrowia).

Pakujemy w słoiki, które musimy później zagotować, ustawić na półeczce i niech czekają na gorsze czasy. Tak samo możemy zrobić z pomidorowym sosem, którego użyjemy później do kaszy czy z buraczkami (nie zasmażanymi!) do placków.

A może trochę płynnego szczęścia? I tym razem nie mowa tu a złocistym napoju, tylko o zupach. Boimy się zup, kojarzą się nam ze szkolnymi stołówkami, a mogą być naprawdę pyszne.

Chłodniki ogórkowy czy z rzodkiewki sprawdzą się na upalne dni. Do zabielanie możemy użyć jogurtu naturalnego lub kefiru, jeśli lubimy kwaskowaty posmak. Za to zupy krem to najprostsze do wykonania bomby witaminowe.

Wybrane warzywa gotujemy na parze, miksujemy z odrobiną wody i gotowe.

Jeśli chcemy aby zupa była bardziej gęsta, możemy zmiksować również ziemniaki, które nie są takie straszne, jak czasem nam się wydaje. W końcu są pełne potasu, tylko łatwo przesadzić z ich ilością lub przerobić je na tłuste frytki.

Dodatki są dopełnieniem każdej stylizacji, również tej obiadowej. Wiem, ze makaron szybko się gotuje, ale 10 minut nas nie zbawi, a zdrowy posiłek może. Zdanie „ nie lubię kaszy” też jest mocno przereklamowane – kasz mamy tyle, że każdy znajdzie choć jedną, która mu zasmakuje.

Jeśli preferujemy ryż, to wybierajmy ten brązowy. Sałatki to temat rzeka, zdrowe smaczne i szybkie w przygotowaniu, ważne tylko by nie zniszczyć wszystkiego na koniec tłustym dresingiem na majonezie.

Posiłek dla studenta „w drodze”

Co, jeśli plan mamy tak ułożony, ze pora obiadowa wypada nam poza domem, a przerwa między zajęciami nie wystarczy na przejazdy i spokojny posiłek.

Pieniędzy raczej też nie mamy na tyle, by zdrowo codziennie żywić się w barze, niezdrowo pewnie też.

Pomysł z kupowaniem chipsów i batoników odrzućmy od razu bez dyskusji. Zacznijmy rozglądać się za transporterem w którym nasz obiad przetrwa nieuszkodzony, aż zgłodniejemy.

W sieci bez problemu dostaniemy pojemniki z przegródkami. A jeśli nie chcemy w taki inwestować, wykorzystajmy wspomniane wcześniej przetwory w słoikach, które świetnie się sprawdzą również przy zupach – tak samo jak termosy.

Jeśli jednak należymy do grupy zdecydowanie niechętnej obiadom z pojemników pozostają nam kanapki. Aby były zdrowym i pełnowartościowym posiłkiem zwróćmy uwagę przede wszystkim na pieczywo, które zjadamy.

Niech to nie będą nadmuchane białe kajzerki, tylko pełnoziarniste bułki z ziarnami. Mogą mieć dodatek otrębów czy siemienia lnianego.

Zachęcam również do prób wypieku własnego chleba w domu- ta nie takie trudne jak się wydaje. Mamy już zdrowe podstawy teraz ważne co położymy na kanapkę.

Świetnie sprawdzają się domowe pasty, twarożek czy pokrojone warzywa. Pamiętajmy tylko aby unikać mokrych produktów jak pomidor, bo mogę nieestetycznie rozmoczyć nam pieczywo.

Nie przesadzajmy też z solą- nie jest to najzdrowsza z przypraw. Lepiej postawić na zioła, a jeśli chcemy poprawić nasza przemianę materii to na pieprz i ostre papryczki.

To i tak tylko część z możliwości, jakie daje nam kulinarna fantazja, w końcu student potrafi.

Wystarczy tylko trochę kreatywności i chęci. A gdy poświęcimy czas, który marnowaliśmy szukając wymówek na przygotowanie zdrowego obiadu, to dostaniemy taki zastrzyk energii, że żaden egzamin ani impreza do rana nie będą nam straszne.

W razie czego, zawsze zostają jeszcze sprawdzone bary mleczne, gdzie na pewno znajdziemy jakiś zdrowy obiad dla studenta.