Szybka nauka języków obcych

Szybka nauka języków obcych

Szybka nauka języków obcych

Przekonaj się, że szybka nauka języków obcych jest możliwa. Nic nie pomaga w nauce języków tak dobrze, jak codzienne obcowanie z mową i słowem innych narodów.

Gdzie szukać możliwości słuchania, czytania i mówienia po angielsku czy niemiecku, a równocześnie nie płacić za drogie zajęcia językowe?

Mamy kilka sprawdzonych, ale też i kilka niecodziennych sposobów, by nasz kontakt z językiem obcym stał się codziennością.

„Repetitio est mater studiorum”, czyli „Powtarzanie jest matką wiedzy” – to chyba najlepsze podsumowanie skutecznej metody nauki, także nauki języków.

Kluczem do sukcesu jest codzienny kontakt z językiem. Nie musi być intensywny – najważniejsze, by był regularne. Jak zatem znaleźć metody nauki zarówno aktywnej, jak i biernej?

1. Filmy w oryginale, ale i z oryginalnymi napisami

Zacznijmy od ciągłego „osłuchania” się z językiem. Nie ma chyba lepszej i przyjemniejszej metody niż oglądanie w oryginale filmów i seriali.

Często jednak popełniamy błąd, pochłaniając film z polskimi napisami. Zmuszamy się wówczas do słuchania treści po angielsku i równoczesnego czytania ich po polsku.

A że robimy to symultanicznie – dokładnie w tym samym czasie – może to być zwyczajnie za trudne dla naszego mózgu. Skupiamy się bowiem na zrozumieniu treści, a zatem na polskich napisach. Umyka nam „słowo mówione”.

Najlepiej więc włączyć ścieżkę dźwiękową i napisy na ten sam język – język oryginału. Wówczas teksty na ekranie pozwolą nam wyjaśniać to, czego nie dosłyszymy bądź nie zrozumiemy przez slangowe frazy czy dykcję aktorów.

To naprawdę efektywna metoda, a przy tym bardzo szeroko dostępna – Netflix czy wybrane kanały filmowe udostępniają tę opcję przy niemal każdej pozycji filmowej.

Skoro więc i tak planowaliśmy wieczorem pochłonąć kolejny odcinek serialu – obejrzyjmy go w oryginale, wspomagając się napisami w ojczystym języku twórców.

2. Szybka nauka języków obcych – tanie konwersacje online

Dzięki technologii, lekcje z indywidualnym nauczycielem dostępne są dziś bez wychodzenia z domu. Z nauczycielem porozmawiamy na Skypie, przerabiając na bieżąco materiał do nauki języka.

Niestety, lekcje takie są drogie – i wymagają regularności. A może tak naprawdę najważniejsza jest możliwość konwersacji, której brakuje nam na co dzień?

Wówczas warto sprawdzić serwisy takie jak Italki czy Verbling. Znajdziemy tam – poza profesjonalnymi nauczycielami – osoby, które zwyczajnie porozmawiają z nami na dany temat w obcym języku.

Często to studenci filologii czy po prostu native speakerzy. Ciekawą cenowo opcją są konwersacje z osobami np. z Nigerii czy RPA.

Dla nich angielski jest de facto językiem ojczystym, a ze względu na różnice ekonomiczne – ich lekcje będą dużo tańsze niż konwersacje z osobami z Wielkiej Brytanii czy USA.

Wykupując pakiet lekcji może się okazać, że godzina rozmowy będzie nas kosztować ok. 20 złotych.

3. Lekcja z Bobem Dylanem

Słuchasz muzyki jadąc autobusem czy pociągiem? Doskonale. Zatem Twój smartfon może być nie tylko źródłem dźwięku, ale i tekstów słuchanych piosenek.

I choć często nie będzie to piękny literacko język (a w niektórych przypadkach także wątpliwy stylistycznie), to analiza tekstów da ci możliwość podszkolenia się w „prawdziwej” mowie.

Na profesjonalnych lekcjach zwykle nie poznasz metafor, slangowych wyrażeń czy współczesnych idiomów, które mogą przydać się podczas wizyty za granicą.

Warto słuchać zarówno tych twórców, którzy cenieni są za warstwę literacką utworów, jak i artystów młodego pokolenia – oni najlepiej znają współczesny język.

4. Szybka nauka języków obcych – OK Google

Koncepcja rozmowy z samym sobą może wydawać się kontrowersyjna, ale… nie w czasach asystentów głosowych. Wyjaśnijmy dlaczego.

W trakcie nauki języka kluczowym elementem jest rozmowa. A jeśli nie mamy z kim rozmawiać, możemy sami „przemawiać” do nieistniejącej publiczności.

Gdy jesteś sam w domu, spróbuj następującego ćwiczenia: popatrz przez okno, a następnie na głos, w języku którego się uczysz, opisz co widziałeś. To pomaga nauczyć się wykorzystywania przyswojonego wcześniej słownictwa.

Dodatkowo, dzisiejsza technologia daje nam możliwość sprawdzania poprawności naszych domowych przemów. Wystarczy uruchomić w telefonie funkcję rozpoznawania mowy (przy wpisywaniu SMS-a czy maila), a następnie dyktować dowolną treść.

Spróbuj tego ćwiczenia, a następnie sprawdź, czy algorytm rozpoznał twoje słowa zgodnie z twoją intencją. To bardzo proste, a efektywne narzędzie ćwiczenia mowy w obcym języku.

Ps. Jeśli to, co wypowiedziałeś, nie zostało rozpoznane, zapewne popełniasz drobny błąd wymowy. Sprawdź w Google Translate, jak powinno zabrzmieć słowo, które tłumaczysz, klikając na ikonkę głośniczka.

5. Facebook dla znajomych zza wielkiej wody

Ciekawym pomysłem na praktykowanie języka, ale i nabieranie większej pewności siebie, jest publikowanie w wpisów w mediach społecznościowych w języku, który praktykujesz.

Krótka forma wypowiedzi, jaką wymuszają Twitter czy Facebook sprawia, że skoncentrujesz się na 100% treści, która nie może być zaburzona przez jakiekolwiek błędy.

Mając świadomość zwięzłej publikacji, zaczniesz sięgać po słowniki i przewodniki, której nauczą cię określonych zwrotów frazeologicznych czy idiomów.

Podejście to działa także w drugą stronę. Szukasz interesujących cię treści w internecie? Poszukaj ich w obcym języku.

Dobrym pomysłem będzie poszukiwanie inspiracji na domową kolację na zagranicznych blogach kulinarnych czy sprawdzenie, jak wymienić żarówkę w twoim modelu auta w obcojęzycznym serwisie.

Dziś mamy dostęp do treści z całego świata, w każdym języku. Skorzystajmy z tej okazji i uczmy się obcej mowy i pisma podczas szukania porad z życia codziennego.

6. Press „zero” for English

Ten pomysł może wydawać się najbardziej szalony, ale czego nie zrobi się dla darmowej nauki języka? Liczne infolinie operatorów telekomunikacyjnych czy firm działających głównie w oparciu o kontakt online, oferują możliwość rozmowy z konsultantem po angielsku.

Oczywiście – zwykle po drugiej stronie słuchawki siedzi student z Polski, niemniej jednak, by obsługiwać klienta spoza granic naszego kraju, musi on mieć co najmniej komunikatywną znajomość języka.

Gdy więc chcemy zapytać o aktualne promocje na pakiety internetowe – spróbujmy wcielić się w rolę Holendra w delegacji w Polsce i poprosić o rozmowę po angielsku.

Oczywiście nie zachęcamy tu do sztucznego marnowania czasu pracowników infolinii. Niemniej, w razie zainteresowania daną usługą zawsze możemy porozmawiać o jej warunkach po angielsku.

Dla operatora jest to zwyczajna aktywność marketingowa, dla nas zaś – okazja do dodatkowej konwersacji.

Sprawdź również wpis – negocjacje i mediacje jako kierunek studiów.